Kolejny miesiąc za nami. Możemy sobie pogratulować – sytuacja jest opanowana. Tymczasem nadchodzi maj. Nowe zachorowania pojawiają się jak grzyby po deszczu. Epidemia urojanki powraca do Londynu, w Tokio też nie jest wesoło – mamy potwierdzone ogniska 龙息. W Nowym Jorku i Algierze jeszcze nie ustały zamieszki, ale najgorzej wygląda sytuacja na bliskim wschodzie – tam szaleje wyjątkowo paskudny szczep C0dA-403b…
Pandemic: Legacy to gra inna niż wszystkie. Pierwsze otwarcie pudełka jest magiczne. Najpierw rzucają się w oczy ostrzeżenia – nie otwieraj żadnego z ośmiu dużych schowków! Nie ruszaj teczek! Nie tasuj talii „Legacy” (scenariusza)! Potem naszym oczom ukazują się eleganckie schowki i kartonowe teczki, kryjące dodatkowe elementy gry, modyfikacje zasad i inne tajemnice.
Po rozłożeniu planszy i ustaleniu pierwszych ognisk chorób, przychodzi kolej na rozpakowanie talii Legacy. To ona ustala warunki gry. Nie wolno jej tasować, ani pod żadnym pozorem czytać z wyprzedzeniem jej kart. Talia pozwala na rozegranie od dwunastu do dwudziestu czterech rozgrywek, które odpowiadają miesiącom jednego roku – przegranie partii wymaga powtórzenia miesiąca, ale kolejna porażka już pcha nas dalej.

Plansza, pionki i… tajemnicze koperty 🙂
Podrzyj tę kartę
Przez chwilę zastanawiamy się, kto stanie do walki z czterema groźnymi wirusami. Wybór pada na Barbarę, która jest naukowcem i szybciej wynajduje lekarstwa; oraz na Murraya, sanitariusza, bardziej efektywnego w leczeniu zainfekowanych. Murray zdążył wyrobić sobie papiery pilota, co pozwoli mu na szybsze przemieszczanie się między ogniskami epidemii…
Powołanie nowego członka ekipy badawczej wiąże się z nadaniem mu imienia – wpisywanego na stałe, długopisem, na jego karcie postaci. Jeżeli bohater będzie miał okazję się rozwinąć, obok imienia pojawi się naklejka z umiejętnością. Jeżeli znajdzie się w niewłaściwym miejscu i czasie, może dorobić się urazu, choroby psychicznej… a nawet zginąć. Wówczas jego karta zostanie podarta i nie powróci do gry.

Kochanie, w tym roku nie jedziemy na wakacje do Chin..
Sama plansza też podlega nieustannym zmianom. U nas już po trzech rozgrywkach przy Santiago i Delhi pojawiły się naklejki oznaczające nowe ośrodki badawcze, a przy Mumbaju, Algierze i Mediolanie oznaczenia poziomu paniki. W najgorszym wypadku miasta mogą ulec zniszczeniu, ośrodki badawcze – spaleniu, co poważnie utrudni kolejne partie.
Talia scenariusza zawiera niespodzianki. Aby nie zdradzać zbyt wiele, mogą się pojawić nowe postacie, umiejętności, budynki. Coś może się popsuć. Z każdym miesiącem otwieramy nowe kartonowe schowki, odkrywamy nowe nalepki, które zmieniają na stałe zasady w instrukcji. Po zakończeniu scenariusza można dalej grać na już wypełnionej (popsutej?) planszy, w wariant zbliżony do gry podstawowej, wydanej kilka lat wcześniej – Pandemic.
Pandemia
Aby wyleczyć choroby, badacze muszą dociągać karty, podzielone na kolory i miasta. Gdzieś wśród nich ukryte jest pięć kart epidemii. Jeżeli taka wypłynie, sytuacja na planszy gwałtownie się pogarsza. Choroby pojawiają się w nowych miastach, a w najgorszym wypadku może dojść do pogorszenia się nastrojów wśród lokalnej ludności. Wzrost paniki czy pustoszenie miast oznacza ograniczenia w poruszaniu się badaczy, również we wszystkich następnych rozgrywkach. Pierwsze partie wymagają jedynie znalezienia lekarstwa na wszystkie cztery choroby, aczkolwiek całkowite wyeliminowanie znaczników danego wirusa z planszy niesie ze sobą dodatkowe korzyści. Potem sytuacja się komplikuje. Misje wynikają z kart Legacy i mogą się zmieniać.

Pani doktor przytłoczona nawałem obowiązków…
Poziom Trudności
Gra reguluje stopień trudności za pomocą poziomu Finansowania, z którego wynika ilość ułatwiających rozgrywkę kart „płatnej pomocy”, dostępnych w talii infekcji. Ich początkowa ilość zależy od liczby graczy. Jeśli odkryjemy w sobie dr Housa i poradzimy sobie z mikrobami, w następnej partii poziom finansowania ulegnie zmniejszeniu (to dobry materiał na teorię spiskową). Oznacza to, że stracimy dostęp do zasobów i ułatwień, a na dodatek partie staną się nieco krótsze. Tymczasem im dalej zagłębiamy się w scenariusz, tym więcej się od nas wymaga – musimy realizować więcej zadań!
W drugą stronę, przegrane oznaczają zwiększone finansowanie i dodatkowe karty. A cztery porażki pod rząd pozwalają na otwarcie tajemniczego schowka numer osiem – nie mam pojęcia, co się w nim kryje. Może zestaw do gry w chińczyka w charakterze sugestii, by dać sobie spokój z Pandemic?

Nie wolno otwierać, ale to czasami tak kusi…
Podsumowanie
Gra jest bardzo ładnie wykonana. Szata graficzna jest prosta, ale przyjemna dla oka. Plansza ze znacznikami epidemii świetnie udaje mapę z centrum zarządzania kryzysowego. Najważniejszą zaletą gry jest ekscytujący scenariusz, ukryty w kartach Legacy, oraz wiążący się z tym system odkrywania kolejnych elementów rozgrywki. Właśnie to otwieranie kolejnych pudełeczek i okienek niesie ze sobą duży ładunek emocji – czy w środku będzie coś, co uprzyjemni nam rozgrywkę, czy wręcz przeciwnie…
Nie przeszkadza mi, że gra się „zużywa” bardziej, niż inne. To, że śmierć postaci wiąże się z koniecznością podarcia jej karty tylko zwiększa emocje związane z grą. Dwanaście rozgrywek to niby nie jest dużo – w takie Arkham Horror rozegraliśmy ze znajomymi grubo ponad 60 partii (kiedyś prowadziliśmy statystyki…), ale trafiały się też gry, w które zagraliśmy tylko kilka razy. Po jednorazowym rozegraniu scenariusza pewnie do niego nie powrócę, tym bardziej, że na horyzoncie jest sezon 2, z nowymi niespodziankami.
Jeżeli podoba Wam się idea gier „jednorazowych”, podobne założenia ma Risk: Legacy, zajmujący aktualnie 165 miejsce w rankingu BoarGameGeek.
Garść praktycznych informacji
Ilość graczy: Od 2 do 4
Ilość elementów: 8 pozamykanych pudełek z niespodziankami (ujawniane z rozgrywki na rozgrywkę); 5 plansz – teczek z okienkami do otwierania, skrywającymi dodatkowe instrukcje i nalepki; karta z naklejkami – umiejętnościami postaci i znacznikami na planszę; plansza gry (mapa świata); 5 kart postaci; 4 pionki badaczy; 6 stacji badawczych; 7 plastykowych znaczników; 4 x 24 znaczniki chorób; 48 kart infekcji; 61 kart gry; 62 karty Legacy („scenariusza”); 4 karty mieszkańców; karty pomocy.
Przewidywany czas grania: około godziny na partię (zgadza się z opisem na pudełku).
Ile rozegrałam partii: 4
Ocena na Boardgamesgeek: 8,7 (od dłuższego czasu pierwsze miejsce w rankingu wszystkich gier planszowych).
Wydawnictwo: Lacerta (wersja PL) / Z-Man Games
Cena: wersja PL 209,99 zł na Rebelu, 179,90 na Planszomanii
Dodatki: brak, planowany Sezon 2 z nową mapą i nowym scenariuszem.
Plusy:
➕ solidne wykonanie
➕ emocjonujące rozgrywki
➕ talia Legacy!
➕ szybkie przygotowanie do gry i dynamiczna rozgrywka
Minusy:
➖ szybko się zużywa;
➖ kooperacyjna – nie można drugiemu badaczowi ukradkiem wstrzyknąć mikroba 🙁
Linki: