And is she really human?
She’s just so something new
A walking lithium flower
Just about to bloom
I smell lithium now
Smelling lithium now
(Yoko Kanno, Lithium Flower)
Dziś prezentuję Wam specjalny zapach dla Major Motoko Kusanagi z anime i mangi Ghost in the shell (przy okazji zapraszam na recenzję filmu tutaj), albo jakiejkolwiek innej mocno scyborgizowanej bohaterki cyberpunka.
Motoko Kusanagi jest w całości sztuczna – jedynym naturalnym narządem w jej ciele jest mózg, ale nawet to poddawane jest w wątpliwość. Można zatem nazywać ją po prostu cyborgiem.
Motoko należy do jednostki specjalnej zwanej Public Security Section 9, w ramach której bierze udział w misjach na terenie Japonii. Zmienia swe sztuczne ciała jak rękawiczki i nie boi się ich niszczyć. Zawsze jednak wygląda jak modelka – lubi też podkreślać swą seksualność.
Motoko polubiłaby perfumy Iniezione di morfina marki Peccato Originale. Są nietuzinkowe i bardzo oryginalne, a jednocześnie kobiece.
Motoko emocje zastępuje milczeniem. Siła wyrazu tej postaci tkwi w otoczeniu – to ono jest odbiciem jej życia wewnętrznego. Piękna twarz czasami się uśmiechnie, ale przeważnie jest nieruchoma. Iniezione di Morfina są spokojne, miękkie, otaczałyby ją jak woal. Podkreślałyby zmysłowość Motoko – mimo że to nieludzka, niepokojąca zmysłowość. Saito opowiadał raz, jak przeraził go widok uzbrojonej w potężną broń filigranowej, półnagiej kobiety. O tym, że jest w dużym stopniu robotem, zorientował się, kiedy po oku spłynęła jej kropla deszczu – Motoko nawet nie mrugnęła.
Dlaczego nie mocny, energiczny zapach? Ponieważ Motoko nie działa bez namysłu i nic, co robi, nie jest pozbawione sensu. Nie polubiłaby zapachu, który ciągnąłby się za nią kilometrami. Jest introwertyczką, a Iniezione pozostaje blisko ciała, zawłaszcza właścicielkę (żeby nie powiedzieć – nosicielkę).
Tym, co świadczy o niezwykłości tych perfum jest fakt, że w udany sposób łączą w sobie dwa wykluczające się aspekty – sztuczność i naturalność. Zapach Iniezione di morfina jest miękki i kwiatowy, ale jednocześnie bardzo chemiczny. Czuję w nim aseptyczną strzykawkę. Ciekawa jestem, jak to jest ze sztucznym ciałem Motoko, ma zapach silikonu? A może litu?
Na pewno Motoko nie zadowoliłaby się symulacją czegoś na wskroś naturalnego, wolałaby raczej zapach, który by ją określał. Jest wobec siebie brutalnie szczera.
Jednocześnie czuć w tych perfumach po prostu… ciało – ale posypane talkiem. Nez de luxe czuje w nim kota. Dla mnie ta nuta to po prostu zapach kobiety. Mamy zatem miękką mieszankę róży, jaśminu, konwalii i irysa oraz metaliczny zapach medykamentów. Skomplikowany charakter Iniezione spodobałby się Motoko, bo jest odzwierciedleniem jej idei, że różnorodność to siła, a jednorodność – słabość.
Zaintrygowałaś mnie tym opisem. Jestem bardzo ciekawa tego zapachu.
Jest bardzo niejednoznaczny, jeśli będziesz kiedyś miała okazję przetestować, polecam.