Jak pachnie asasyn Bayek (Sable Marocain)

Egipt, rok 49 p.n.e. Oaza Siwa, zielona plama w morzu pustyni. Budynki z piaskowca, wyrocznia Ammona i nekropolia usytuowana w niedalekich jaskinach. W tym odosobnionym i pięknym miejscu dorastał, założył rodzinę i zapewne miał zamiar spędzić resztę życia Bayek, ostatni z medżajów, legendarnych wojowników, stróżów świętych miejsc.

Życie w końcu wygnało go z Siwy i przegnało po Egipcie wzdłuż i wszerz, ale do końca pozostał Bayekiem z Siwy. Przypomina o tym jego dialekt oraz charakterystyczny zapach.

Ten zapach to Sable Marocain marki Phaedon. Wprawdzie w perfumach czuć kakaowiec, którego w tamtych czasach nie miał prawa znać żaden Egipcjanin, ale na szczęście kakao jest nutą tak delikatną, że aż ledwo uchwytną.

Przede wszystkim czuć w nim ciepły, rozgrzany piasek. Przyprawy, imbir, który niedawno dotarł do Egiptu. Słońce i kurz. Suche drewno oraz dymne labdanum.

Bayek jest energiczną osobą, i takie są na początku te perfumy – odległa nuta cytrusów jest wręcz rześka. Ale nie aż tak istotna.

Najlepsze w Sable Marocain jest to, jak doskonale oddaje historię naszego medżaja. Bayek na piękne, czarne włosy – które po jakimś czasie wprawdzie ścina – które namaszczał olejkami. Jak każdy Egipcjanin, przywiązuje dużą wagę do higieny. Olejki, maście, mazidła na pewno nie były mu obce. Raczej nie należał do elity, którą stać było na perfumy, ale też Sable Marocain nie pachnie jak typowe perfumy. To zapach, który trzyma się bardzo blisko, tuz przy samej skórze. Jest jak zapach własny, jak naturalny zapach człowieka, związany z miejscem, w którym żyje, z tym, co je, w co się ubiera.

Kiedy Bayek idzie uliczkami rodzinnej Siwy, musi uważać na rozłożone na płachtach daktyle, oraz suszące się na słońcu orzechy. Stragany pełne są owoców, a worki ciężkie od przypraw. Wokół unosi się zapach suszonych ziół. Mieszkańcy palą fajki. Pobliska świątynia dzień i noc wypełniona jest dymem kadzideł. Wszystkie te wonności unoszą się wokół niego i tworzą swoistą wizytówkę – gdziekolwiek byś nie poszedł, wiadomo będzie, że jesteś stąd, pachniesz tym miejscem. Bayek z Siwy.

Siwa

Sable Marocain to też zapach osoby, która często podróżuje, jest blisko pustyni. Dym nie jest obezwładniający, Bayek raptem przemknął przez świątynię. Świeżość wichru dominuje.

W Piaskach Maroka czuć trochę cierpką nutę zwierzęcą, co jest zrozumiałe, gdyż Bayek często się przemieszcza, czy to na wielbłądzie, czy na koniu. Ledwo wyczuwalny, ale jednak obecny animalistyczny zapach ma swoje uzasadnienie.

Bayek

Wydaje się, że Bayek pachnie słodko, ale nie jest to ciepła słodycz. Zapach ma w sobie coś twardego, szorstkiego wręcz. W momencie, gdy myślę, że to zapach zachęcający do przytulenia, otrząsam się, bo Bayek jest jak pustynny wiatr, zrywa się nagle,pędzi przed siebie, a wtedy nie da się go powstrzymać.

Suchy piasek, który przesypuje się między palcami. Dotknięcie Bayeka jest jak ten piasek – miękki, suchy. Można odnieść wrażenie, że jest w nim ukryte wiele bólu i gniewu, które trzyma zamknięte w sobie, pod maską lekkoducha. Usta są rozciągnięte w szerokim uśmiechu, ale w oczach czai się mrok.
_____________

Postać Bayeka pochodzi z gry Assassin’s Creed: Origins, studia Ubisoft Montreal.

Mam taki pomysł na mały projekt w obrębie tych perfumowych historii, a mianowicie – chcę znaleźć zapachy dla wszystkich asasynów. Jeśli będziecie mieć jakieś pomysły, dajcie znać!

10 komentarzy

  1. Perfumy o zapachu gry. Macie też wersje wiedźmińską?

  2. Tak myślałem że Bayek będzie następnym bohaterem twoich perfumowych przygód. Pomysł z resztą Asasynów jest dobry, jak mi coś do głowy przyjdzie na pewno dam Ci znać.

  3. Kolejna porcja zapachów równie dobra co poprzednie.

  4. Oooooo, ja jestem bardzo ciekawa, czym wg Ciebie pachnie Ezzio Auditore. To musi być jakiś obezwładniajacy zapach 😀 😀

    • Tak, nie zapominajmy, że pochodzi z Florencji, jest wysoko urodzony, niesforny, lubi pozować i robić wrażenie na innych… to nie może być „skromny” zapach, ale też nie jakiś „królewski zapach doży”. Coś mi się kołacze… chyba trzeba będzie się przejść do Douglasa. Wydaje mi się też, że Ezzio wolałby jakiś klasyczny zapach.

  5. Koniecznie muszę spróbować tych perfum. Prawdziwy zapach assasina!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *