Dziś zapraszam Was na kolejną odsłonę cyklu, który łączy moje dwie pasje – wyimaginowany świat oraz perfumy. Są to sfery zgoła odrębne i wydaje mi się, że udało mi się znaleźć ciekawe ich połączenie. Nigdzie w sieci nie trafiłam na podobne zestawienie świata zmysłów i wyobrażeń, więc można powiedzieć, że jestem pionierem w tej zabawie. Co nie oznacza, że chcę w nią grać sama. Jeśli macie swoje pomysły, dajcie znać w komentarzach – tutaj, albo na facebookowym fanpage’u.
Chloe Price jest przyjaciółką bohaterki gry Life is Strange, Max Caufield. I wierzę, że pachniałaby połączeniem neroli i pomarańczy, czyli perfumami Nerolia Bianca marki Guerlain (ze znanego cyklu Aqua Allegoria).
Widzę Chloe siedzącą na stosie pomarańczy, zajadającą się soczystym owocem. Sok ścieka jej po brodzie i skapuje leniwie. Chloe śmieje się, chochliki tańczą w jej oczach. Ale Chloe szybko się nasyca, odrzuca niedojedzoną pomarańczę, zeskakuje na ziemię i biegnie dalej, w poszukiwaniu jakichś przygód, a może gnana jakimś niepokojem.
Chloe nie polubiłaby lolicich słodkości, ani zapachów klasycznych – w jej mniemaniu byłyby one odpowiednie dla wapniaków.
Jest niecierpliwa i lubi proste, szybkie rozwiązania, a taki jest ten zapach. Bez owijania w bawełnę, prosto z mostu – tak pachnie Nerolia. Nie pozostawia wątpliwości, jakie są jej główne składowe i nie zmienia się z upływem czasu, nie udaje niczego, czym nie jest. To są po prostu różnego rodzaju pomarańcze, świeże, wyciskane, zgniecione, gorzkie i te najsłodsze, wypełnione słońcem prosto z Hiszpanii, oraz płynąca gdzieś nad nimi miękka nerola, czyli nic innego jak kwiaty drzewa gorzkiej pomarańczy. Chloe też potrafi być przede wszystkim szczera – kiedy nie trzeba, oraz z łatwością podejmuje ryzyko – zwłaszcza gdy grozi to poważnymi konsekwencjami. Bywa słodka, bywa gorzka, a kiedy się śmieje, to z całego serca.
Wyobrażam sobie, że w jej pokoju, pełnym zresztą wielu uroczych i rozczulających drobiazgów, stylizowana na koszyczek buteleczka idealnie by się wpasowała.. a poza tym wielokrotnie by się gubiła i odnajdywała w najmniej spodziewanym miejscu. Zatyczka zniknęłaby już pierwszego dnia i Chloe nigdy by jej nie odnalazła (o ile zawracałaby sobie głowę takimi drobiazgami).
Kolejną ważną cechą Nerolii jest intensywność połączona z krótkim żywotem. Ta pomarańcza szybko się wypala, nerola goni resztkami sił. To cała Chloe i jej życie na krawędzi i bez tchu. Max ledwo za nią nadąża, a reszta świata dawno pogubiła się w ścieżkach, którymi kroczy Chloe.
Jednocześnie pomarańcza podszyta jest niepokojącą goryczą. Coś w tym zapachu na samym dnie pachnie rozpaczą. Jak w zachowaniu Chloe, która potrafi nagle umknąć spojrzeniem w bok i w ostatniej chwili rozmówca zauważa w nich jakby cień skrzydeł.
Chloe od początku naznaczona jest śmiercią, a nerola to bardziej biała kalia i zimny nagrobny kamień.
świetny artykuł bardzo zainspiurowałam się na pewno kupie jestem jej fankoł