Jak staram się obalić tyrana

… czyli jak człowiek nie może uciec od nieswoich myśli, którego jednak są jego. Nie oceniajcie mnie surowo, ale ostatnio przeglądałam zdjęcia znajomych na facebooku i zobaczyłam koleżankę, którą ledwo poznałam. Nie dlatego, że się obcięła, czy zmieniła kolor włosów, przemalowała, czy założyła kostium teletubisia. Otóż, nie, po prostu przybrała…

Czytaj dalej

Jak dziecko wychowuje się samo…

Dostałam tego lata fantastyczną książkę Irvina D. Yaloma „Istoty ulotne”. Jest to zbiór opowiadań, każde z nich to jedno spotkanie psychologa z pacjentem. W sposób nieprzeładowany branżową terminologią, Yalom opisuje swoje sukcesy i porażki, nie szczędząc nam własnych uczuć i wątpliwości. Z książki najbliższa memu sercu, ze względu na czekające…

Czytaj dalej

Jedenaste. Nie publikuj wizerunku dziecka swego…

Facetroll

Młoda Dama rośnie, a ja coraz częściej zastanawiam się nad tym, czy powinnam umieszczać jej zdjęcia w mediach społecznościowych. A jeśli już, to jak często, i w jakich sytuacjach. Z jednej strony, stanowi istotną część mojego życia, daje mi codziennie powody do radości i mam straszną ochotę dzielić się tym…

Czytaj dalej

NIE dla hobby

Na pewnym etapie życia każdy z nas ma jakiegoś konika. Hobby, w którym siedzimy dłużej niż rok. Wykrystalizowały nam się poglądy na temat tego, jak spędzać wolny czas. Możemy trochę na temat swojej pasji opowiedzieć. Jesteśmy bliżej albo dalej od mistrzostwa w danej dziedzinie, ale już myślimy o sobie: specjaliści.…

Czytaj dalej

Mea culpa – czyli rodzic wszystkiemu winny

Młoda dama

Ilekroć fejsbkukowy znajomy (a najczęściej znajoma) wrzuci pytanie z działu dziecięcego, dyskusja przeradza się ze swobodnej wymiany zdań w regularną wojnę. Najdrobniejsza bzdura staje się pretekstem do darcia koszul w obronie jedynego właściwego soczku, pieluch, krzesełek, szczoteczek…Okazuje się, że na zewnątrz wyluzowani i zdystansowani (oh, najważniejsze, że jest zdrowym, roześmianym…

Czytaj dalej