Wiedźma, królowa, matka – potężna i krucha jednocześnie, słodko-gorzka, nieokiełznana i oddana sprawie. W tytule podaję jedno z jej imion, ale tak naprawdę zapach, który ostatnio poznałam, pasuje do archetypu wiedźmy, a nie tylko do jednej przedstawicielki.
Morrigan nie jest słodką Triss Merigold ani nieco toksyczną, ale cywilizowaną, Yennefer.
Morrigan, jedna z bohaterek gry Dragon Age, to młoda wiedźma mieszkająca w chatce na skraju lasu wraz ze swą matką Flemeth, zwaną Wiedźmą z Głuszy. Szybko zdobywa niezależność, a w pewnym momencie też walczy przeciwko matce. Ma swoje powody, ale trzeba przyznać, że nie jest to typowa rodzina.
Morrigan uwielbiałaby Orris Noir marki Ormonde Jayne – więcej powiem, Orris Noir to pachnidło dla każdej nietuzinkowej wiedźmy. Ziołowy początek pachnie jak cały zestaw tajemniczych ingredientów, które nosi przy sobie w skórzanych woreczkach. Czuć w tym cedr, igliwie, las. Wiele ziół, niekoczniecznie leczniczych, może jakaś niepokojąca nutka trucizny… Morrigan nie jest jednak zwykłą zielarką, bo zaraz zapach robi się głęboki, porywający, pochłaniający. Wyłania się wiele mocnych składników: mirra, kadzidło i dużo irysa. Czarnego irysa.
Nez de luxe napisał, że perfumy te kojarzą mu się z czarną magią i ma całkowitą rację. Morrigan włada potężną magią, potrafi przyjmować zwierzęcą postać. Nie należy do wiedźm, które boją się Inkwizycji – ona śmieje im się w twarz, bo wie, jak bardzo się jej boją.
Morrigan wychowała się w głuszy i niestraszne są jej trudy podróży. Potrafi poruszać się bezszelestnie, a wyrazisty zapach jest jedynym śladem, które po sobie pozostawia. Unosi się w miejscu nawet wiele dni po tym, jak ona już odeszła. Jej kochankowie noszą przy sobie, dyskretnie schowane, pozostałości po jej wizycie, zaklęte w postaci pachnących irysem i drzewem cedrowym fragmentów ubrań, chusty, listu.
Imię „Morrigan” pochodzi od celtyckiej bogini magii, wojny i zniszczenia (Morríghan lub Mór-ríoghain). Jej imię oznacza „Wielką królową”. Morrigan wprost przepada za błyskotkami, naszyjnikami, złotem. Wszystko, co się świeci, potrafi zmiękczyć jej twarde serce. Przy tym ma w sobie coś niebywale królewskiego. Taki pełen przepychu, nieco ciężki, mocny zapach idealnie do niej pasuje.
Uwaga: ta konkretna marka jest niszowa i dostać ją w Polsce można tylko w perfumerii Impressium. Jeśli nie mieszkacie w Łodzi, polecam zamówić do domu próbki kilku wybranych zapachów. Są naprawdę bardzo specyficzne.